Mamo, jak mogłaś to zrobić?

– Mamo, jak mogłaś to zrobić? – mój głos drżał, a w gardle czułem gulę, której nie mogłem przełknąć. Siedziałem na podłodze w swoim mieszkaniu na Pradze, telefon ściskałem tak mocno, że aż zbielały mi knykcie. W słuchawce zapadła cisza. Po drugiej stronie była moja mama – kobieta, którą zawsze uważałem za ostoję spokoju i rozsądku. A teraz… teraz nie poznawałem jej głosu.

Wszystko zaczęło się zupełnie zwyczajnie. Zadzwoniłem do mamy, żeby zapytać, jak się czuje po ostatniej wizycie u lekarza. Ostatnio narzekała na serce, a ja – choć mam już trzydzieści dwa lata – wciąż martwię się o nią jak dziecko. Nie spodziewałem się niczego niezwykłego. Może trochę narzekania na sąsiadkę z dołu albo opowieści o nowym przepisie na szarlotkę. Tymczasem usłyszałem coś, co sprawiło, że świat zawirował mi przed oczami.

– Michał… muszę ci coś powiedzieć – zaczęła niepewnie mama. – To nie jest łatwe…

– Co się stało? – zapytałem od razu, bo jej ton był inny niż zwykle.

– Twój ojciec… on…

Zamarłem. Ojciec odszedł od nas pięć lat temu. Zostawił mamę dla innej kobiety, a ja przez długi czas nie mogłem mu tego wybaczyć. Ale to nie o niego chodziło.

– Michał, twój ojciec nie jest twoim biologicznym ojcem.

Przez chwilę myślałem, że się przesłyszałem. W słuchawce szumiało mi w uszach, a świat nagle stał się nierealny.

– Co ty mówisz? – wyszeptałem.

Mama zaczęła płakać. Jej łzy były ciche, ale słyszałem je wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej.

– Przepraszam cię… Przepraszam, że tyle lat cię okłamywałam. Bałam się… Bałam się, że jeśli się dowiesz, znienawidzisz mnie tak samo jak swojego ojca.

Nie wiedziałem, co powiedzieć. W mojej głowie kłębiły się tysiące pytań. Kim jestem? Kim był mój prawdziwy ojciec? Dlaczego dowiaduję się o tym dopiero teraz?

– Mamo, na serio? – niemal krzyczałem do słuchawki. – Po tylu latach? Dlaczego mi tego nie powiedziałaś wcześniej?

– Chciałam cię chronić…

– Przed czym?! Przed prawdą?!

Wybiegłem na balkon, żeby zaczerpnąć powietrza. Warszawskie ulice tętniły życiem, a ja czułem się jakby wszystko wokół mnie przestało istnieć. Przez chwilę miałem ochotę rzucić telefon przez barierkę.

– Michał…

– Kim on był? – zapytałem cicho.

Mama długo milczała.

– To był ktoś z pracy… Twój ojciec wtedy dużo wyjeżdżał… Ja byłam sama… To był błąd, chwila słabości… Ale potem zrozumiałam, że kocham twojego ojca i chcę być z nim. On nigdy się nie dowiedział.

Poczułem wstyd i złość jednocześnie. Przez całe życie patrzyłem na rodziców jak na wzór do naśladowania. Teraz wszystko runęło jak domek z kart.

– I co teraz mam zrobić z tą wiedzą? – spytałem bezradnie.

– Michał… proszę cię…

Rozłączyłem się. Nie mogłem już słuchać jej łez. Przez kolejne dni chodziłem jak zombie. Unikałem kontaktu ze znajomymi i rodziną. W pracy byłem nieobecny duchem. Nawet mój najlepszy przyjaciel Bartek zauważył, że coś jest nie tak.

– Stary, co się dzieje? – zapytał pewnego wieczoru, kiedy siedzieliśmy w pubie na Nowym Świecie.

Spojrzałem na niego i poczułem, że muszę komuś o tym powiedzieć.

– Moja mama… powiedziała mi, że mój ojciec nie jest moim ojcem.

Bartek milczał przez chwilę.

– I co teraz?

– Nie wiem… Czuję się jakby ktoś wyrwał mi grunt spod nóg. Całe życie żyłem w kłamstwie.

Bartek poklepał mnie po ramieniu.

– Może powinieneś z nią porozmawiać jeszcze raz? Spróbować ją zrozumieć?

Nie chciałem jej rozumieć. Chciałem ją oskarżać, krzyczeć na nią, obwiniać za wszystko. Ale im więcej czasu mijało, tym bardziej czułem pustkę zamiast złości.

Po tygodniu zdecydowałem się pojechać do mamy do Radomia. Jechałem pociągiem i patrzyłem przez okno na mijające pola i lasy. W głowie układałem sobie setki scenariuszy tej rozmowy.

Kiedy otworzyła mi drzwi, wyglądała na starszą niż zwykle. Miała podkrążone oczy i drżące ręce.

– Michał…

Nie wiedziałem, co powiedzieć. Usiadłem w kuchni przy stole, gdzie zawsze piliśmy razem herbatę.

– Dlaczego mi to zrobiłaś? – zapytałem cicho.

Mama spojrzała na mnie ze łzami w oczach.

– Bo cię kocham… I chciałam cię chronić przed bólem. Bałam się, że jeśli powiem prawdę, stracę cię na zawsze.

Siedzieliśmy długo w milczeniu. W końcu mama wyciągnęła stary album ze zdjęciami i pokazała mi zdjęcie mężczyzny, którego nigdy wcześniej nie widziałem.

– To on… twój biologiczny ojciec. Nazywał się Andrzej Nowak. Zmarł kilka lat temu na raka.

Patrzyłem na zdjęcie i próbowałem znaleźć w nim siebie. Te same oczy? Ten sam uśmiech?

Wróciłem do Warszawy jeszcze bardziej zagubiony niż wcześniej. Przez kolejne tygodnie próbowałem poukładać sobie wszystko w głowie. Czy powinienem być wdzięczny mamie za to, że wychowała mnie najlepiej jak potrafiła? Czy powinienem jej nienawidzić za kłamstwo?

Dziś wiem jedno: rodzina to nie tylko więzy krwi. To przede wszystkim wybory i decyzje podejmowane każdego dnia. Ale czy potrafię wybaczyć mamie? Czy potrafię spojrzeć jej w oczy bez żalu?

Czasem zastanawiam się: ile jeszcze tajemnic kryją nasi najbliżsi? I czy naprawdę chcemy je wszystkie poznać?