Czerwony samochód i tajemnica Haliny: Historia o powrotach, zdradzie i przebaczeniu
— Halina?! Halinko! — zawołałam, ledwo łapiąc oddech. Czerwony samochód zatrzymał się tuż przed schodami sklepu spożywczego na rogu ulicy Słowackiego. Wysiadła z niego młoda kobieta w jasnej, zwiewnej sukience. Wiatr uniósł materiał jak dzwon, a kosmyk włosów zasłonił jej twarz. Odruchowo odgarnęła włosy tym samym gestem, który pamiętałam z dzieciństwa. Przez chwilę nie mogłam uwierzyć własnym oczom. To była Halina — moja dawna przyjaciółka, z którą nie rozmawiałam od ponad dziesięciu lat.
Halina odwróciła się powoli, jakby nie była pewna, czy to do niej wołam. Jej spojrzenie spotkało moje i przez sekundę widziałam w jej oczach cień dawnej bliskości. Ale zaraz potem pojawił się niepokój.
— Małgosiu? — zapytała cicho, jakby bała się wypowiedzieć moje imię na głos.
Przez chwilę stałyśmy naprzeciwko siebie, dwie kobiety, które kiedyś dzieliły wszystkie sekrety, a teraz dzieliło je wszystko. Ludzie mijali nas obojętnie, a ja czułam, jak serce wali mi w piersi.
— Co ty tutaj robisz? — zapytałam w końcu, próbując ukryć drżenie głosu.
Halina uśmiechnęła się blado. — Przyjechałam odwiedzić mamę. Jest chora…
Nie wiedziałam, co powiedzieć. Przez tyle lat nie miałam od niej żadnych wieści. Ostatni raz widziałam ją w dniu, kiedy wyjeżdżała do Warszawy. Obiecała wtedy, że będzie pisać, dzwonić… Ale listy przestały przychodzić po kilku miesiącach. Potem dowiedziałam się od wspólnych znajomych, że wyszła za mąż za jakiegoś biznesmena i zapomniała o dawnym życiu.
— Może… napijemy się kawy? — zaproponowałam niepewnie.
Halina skinęła głową i poszłyśmy do pobliskiej kawiarni. Siedziałyśmy naprzeciwko siebie przy małym stoliku, a między nami wisiało napięcie.
— Wiesz… — zaczęła Halina — dużo się zmieniło przez te lata.
— Wiem — odpowiedziałam krótko. — Ale dlaczego przestałaś się odzywać?
Halina spuściła wzrok. — To długa historia…
Milczałyśmy przez chwilę. W końcu nie wytrzymałam:
— A co takiego w nim odkryłaś? — zapytałam, mając na myśli jej męża, o którym krążyły różne plotki.
Halina spojrzała na mnie z bólem w oczach. — Nie wszystko jest takie, jak się wydaje. Myślałam, że znalazłam szczęście… Ale on… on mnie zdradzał. Od lat. Z kobietą, którą znałam.
Zamarłam. — Z kim?
Halina ściszyła głos do szeptu: — Z twoją siostrą, Anką.
Poczułam, jak świat wali mi się na głowę. Anka była moją młodszą siostrą, zawsze zazdrosną o moich przyjaciół i chłopaków. Ale nigdy nie przypuszczałam, że mogłaby zrobić coś takiego.
— Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? — spytałam z wyrzutem.
— Bałam się… Bałam się twojej reakcji. Myślałam, że mnie znienawidzisz albo uznasz za winną tej sytuacji. Poza tym… sama nie wiedziałam, co robić. Próbowałam ratować małżeństwo, ale to nie miało sensu.
Siedziałyśmy długo w milczeniu. W mojej głowie kłębiły się myśli: gniew na siostrę, żal do Haliny i poczucie straty czegoś ważnego.
Po powrocie do domu długo nie mogłam znaleźć sobie miejsca. W końcu zadzwoniłam do Anki.
— Anka, musimy porozmawiać — powiedziałam stanowczo.
Spotkałyśmy się następnego dnia w parku. Anka przyszła spóźniona i od razu wiedziałam, że coś jest nie tak.
— O co chodzi? — zapytała nerwowo.
— Wiesz dobrze o co — odpowiedziałam ostro. — Spotkałam Halinę.
Anka pobladła. Przez chwilę milczała, potem spuściła głowę.
— To był błąd… — wyszeptała. — Ale zakochałam się w nim naprawdę. On obiecywał mi wszystko…
— Zdradziłaś mnie i ją! — krzyknęłam przez łzy. — Jak mogłaś?
Anka zaczęła płakać. — Przepraszam… Nie potrafię tego naprawić.
Odeszłam bez słowa. Przez kolejne dni unikałam wszystkich: rodziny, znajomych, nawet własnych dzieci. Czułam się zdradzona przez najbliższych ludzi i nie wiedziałam, komu mogę jeszcze ufać.
Kilka tygodni później dostałam list od Haliny. Pisała, że wraca do Warszawy i chce zacząć nowe życie z dala od przeszłości. Prosiła o wybaczenie i o to, żebym nie oceniała jej zbyt surowo.
Długo zastanawiałam się nad odpowiedzią. W końcu napisałam kilka słów: „Nie wiem jeszcze, czy potrafię wybaczyć. Ale dziękuję za szczerość.”
Minęło kilka miesięcy. Relacje z Anką były chłodne, ale powoli zaczynałyśmy rozmawiać o codziennych sprawach. Czasem myślę o Halinie i zastanawiam się, czy jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują.
Czy można odbudować zaufanie po takiej zdradzie? Czy warto próbować wybaczyć komuś tylko dlatego, że kiedyś był dla nas ważny? Może czasem trzeba po prostu pozwolić odejść przeszłości i zacząć wszystko od nowa…