Obowiązek wujka: coś więcej niż zabawa i prezenty
— Wujku, czy mogę dziś przyjść do ciebie? Nie chodzi o kino ani o lody — głos Ariany w słuchawce był cichy, jakby bała się, że ktoś ją podsłucha.
Zamarłem na chwilę. Ariana zawsze była żywiołowa, pełna pomysłów na wspólne wypady. Tym razem jej ton był inny — poważny, niemal dorosły. Zgodziłem się bez wahania, choć w głębi duszy poczułem niepokój. Coś musiało się stać.
Przygotowałem dla niej herbatę z malinami, jej ulubioną. Kiedy przyszła, była blada i spięta. Usiadła na kanapie, patrząc w okno. Przez chwilę milczeliśmy, słyszałem tylko tykanie zegara i własne myśli: „Czy coś jej zrobiłem? Czy ktoś ją skrzywdził?”
— Wujku… — zaczęła niepewnie. — Czy ty kiedyś czułeś się… niepotrzebny?
To pytanie uderzyło mnie jak obuchem. Przypomniałem sobie własną młodość, wieczne konflikty z ojcem, poczucie bycia niewidzialnym w domu pełnym ludzi. Ale Ariana? Zawsze otoczona rodziną, kochana przez wszystkich.
— Czasem tak — odpowiedziałem szczerze. — Ale dlaczego pytasz?
Ariana spuściła głowę. — Mama i tata ciągle się kłócą. O wszystko. O mnie też. Mama mówi, że jestem za bardzo podobna do ciebie, że przez to mam „twoje pomysły” i „twoje problemy”. Tata milczy albo wychodzi z domu. Czuję się jak piłka odbijana między nimi.
Poczułem narastającą złość na siostrę. Zawsze była surowa wobec Ariany, ale nie sądziłem, że aż tak. Próbowałem zachować spokój.
— Ariana, jesteś wyjątkowa. To nie twoja wina, że dorośli mają swoje problemy.
— Ale ja już nie chcę być powodem ich kłótni! — wybuchła nagle. — Chciałam nawet uciec z domu…
Serce mi zamarło. Przypomniałem sobie własną próbę ucieczki sprzed lat — noc spędzoną na klatce schodowej, bo nie miałem dokąd pójść.
— Rozumiem cię lepiej, niż myślisz — powiedziałem cicho. — Też kiedyś chciałem uciec. Ale to nie rozwiązuje problemów.
Ariana spojrzała na mnie z niedowierzaniem. — Ty?
— Tak. Byłem w twoim wieku, kiedy rodzice się rozwodzili. Czułem się winny wszystkiemu. Myślałem, że jak zniknę, będzie im łatwiej.
Widziałem, jak jej oczy robią się wilgotne.
— A co zrobiłeś?
— Wróciłem do domu i powiedziałem mamie wszystko, co czuję. To była najtrudniejsza rozmowa w moim życiu. Ale po niej coś się zmieniło.
Ariana milczała przez chwilę, bawiąc się rękawem swetra.
— Boję się im powiedzieć… Boję się, że mnie nie zrozumieją.
— Może nie od razu zrozumieją. Ale jeśli będziesz milczeć, będą myśleć, że wszystko jest w porządku. A ty cierpisz.
W tej chwili zadzwonił telefon Ariany. Spojrzała na ekran i westchnęła ciężko.
— To mama. Pewnie znów pyta, gdzie jestem.
— Powiedz jej prawdę — zachęciłem ją łagodnie.
Ariana odebrała i przez chwilę słuchała krzyków po drugiej stronie słuchawki. W końcu powiedziała cicho:
— Jestem u wujka Wojtka. Musiałam z kimś porozmawiać…
Po drugiej stronie zapadła cisza.
Po rozmowie Ariana spojrzała na mnie z ulgą i strachem jednocześnie.
— Wujku… czy mogę tu zostać na noc?
Nie zastanawiałem się ani chwili.
— Oczywiście. Jesteś tu zawsze mile widziana.
Wieczorem siedzieliśmy razem przy stole i rozmawialiśmy o wszystkim — o szkole, o jej marzeniach, o tym, czego się boi. Po raz pierwszy od dawna widziałem ją uśmiechniętą.
Następnego dnia rano przyszła moja siostra — matka Ariany. Była blada i roztrzęsiona.
— Wojtek… co się dzieje z moją córką? Dlaczego nic mi nie mówi?
Spojrzałem jej prosto w oczy.
— Bo boisz się usłyszeć prawdę. Ariana potrzebuje rozmowy, nie kontroli.
Zapanowała cisza pełna napięcia. Moja siostra usiadła ciężko na krześle.
— Ja… ja nie wiem już, jak być dobrą matką — wyszeptała.
Wtedy Ariana podeszła do niej i położyła jej dłoń na ramieniu.
— Mamo… ja też się boję. Ale chcę spróbować jeszcze raz.
Patrzyłem na nie obie i czułem dumę oraz ulgę. Może to początek czegoś nowego?
Wieczorem, kiedy zostałem sam, długo patrzyłem w okno na światła miasta. Przypomniałem sobie własne błędy i lęki sprzed lat.
Czy naprawdę można naprawić to, co przez lata było popsute? Czy szczerość wystarczy, by odbudować rodzinne więzi? Może czasem najważniejsze jest po prostu być obok i słuchać…