Tragiczna Śmierć Piotrusia z Przemkowa: Rodzice Zastępczy Nie Mogą Go Pochować

Wstrząsające informacje dotyczące śmierci małego Piotrusia z Przemkowa na Dolnym Śląsku wstrząsnęły całą Polską. Chłopiec, który zmarł po dwóch miesiącach walki o życie, nie zostanie pochowany przez swoich nowych rodziców zastępczych, Joannę i Mariana Krellów. Prokuratura z Głogowa zdecydowała, że ciało chłopca trafi do siostry biologicznej matki.

Piotruś, który miał zaledwie pięć miesięcy, od urodzenia był ofiarą brutalnego znęcania się. W marcu, w krytycznym stanie, trafił do szpitala w Zielonej Górze. Lekarze nie mieli wątpliwości, że dziecko było ofiarą przemocy domowej. Ojciec chłopca, Marcin G., oraz matka, Monika M., zostali aresztowani i pozbawieni praw rodzicielskich.

Chłopczyk trafił pod opiekę Joanny i Mariana Krellów, którzy otoczyli go miłością i troską. Mimo ich wysiłków, stan zdrowia Piotrusia był bardzo ciężki. Chłopiec cierpiał na napady padaczkowe, epilepsję lekooporną i wymagał specjalistycznej opieki medycznej. Po trzech tygodniach pobytu w nowym domu, Piotruś ponownie trafił do szpitala z powodu problemów z oddychaniem. 20 maja jego serce przestało bić.

Nowi rodzice Piotrusia są zdruzgotani nie tylko jego śmiercią, ale także decyzją prokuratury. – Kolejny raz bezduszny system zawiódł Piotrusia i nas – rodzinę zastępczą. Nasze serca pękły. To chore prawo musi się zmienić. Nie może być tak, że my nie mamy żadnych praw – powiedziała zrozpaczona pani Joanna Krell w rozmowie z reporterem „Faktu”.

Zgodnie z postanowieniem prokuratury, pochówkiem chłopca zajmie się siostra biologicznej matki.