Zaprosiłam syna z żoną na obiad. W środku spotkania oznajmili, że się rozwodzą – a ja muszę wybrać, po czyjej stronie stanę. Czy matka naprawdę może być neutralna?
Przygotowałam rodzinny obiad, by zbliżyć się do syna i jego żony, ale zamiast ciepła dostałam zimny prysznic: ogłosili rozwód i oczekiwali ode mnie opowiedzenia się po jednej ze stron. Zostałam rozdarta między lojalnością wobec dziecka a sympatią do synowej, którą traktowałam jak córkę. Teraz nie wiem, czy matka może być naprawdę neutralna, gdy rodzina się rozpada.