Czy naprawdę jestem tylko babcią na zawołanie?

Czy naprawdę jestem tylko babcią na zawołanie?

Opowiadam o konflikcie z moją córką, która oczekuje ode mnie nieustannej pomocy przy wnukach. Zmagam się z poczuciem winy, własnymi potrzebami i próbą zrozumienia jej sytuacji. To historia o rodzinnych oczekiwaniach, zmęczeniu i poszukiwaniu granic.

Niewidzialne napięcia: Kiedy rodzinne wizyty stają się polem bitwy

Niewidzialne napięcia: Kiedy rodzinne wizyty stają się polem bitwy

W samym środku macierzyństwa zmagam się z nieustanną ingerencją mojej teściowej, która burzy delikatną równowagę naszej rodziny. Próbuję znaleźć granicę między szacunkiem dla rodziny a potrzebą własnej przestrzeni. W tym wirze emocji i konfliktów zaczynam się zastanawiać: gdzie kończy się obowiązek, a zaczyna szacunek do samej siebie?